poniedziałek, 20 maja 2013

Kaszubski zamek


Łapalice to niepozorna kaszubska wieś położona w województwie pomorskim, w powiecie kartuskim, nad jeziorem Łapalickim. Miejscowość zasłyneła dzięki monumentalnej budowli, której do tej pory nie udało się ukończyć. Mowa mianowicie o słynnym zamku ukrytym w pięknych lasach nad wschodnim krańcem małego jeziorka Rekowo.




Historia zamku sięga lat 80. kiedy to gdański artysta, producent mebli, rzeźbiarz,  Piotr Kazimierczak otrzymał pozwolenie na budowę obiektu mieszkalnego z pracownią rzeźby. Jego powierzchnia wynosić miała 170 m². W trakcie budowa zaczęła się zmieniać i powiększać aż do obecnych 5 tys. m².  


W zamierzeniach autora projektu, budynek miał być galerią sztuki. Wnętrze miało być wykonane prawie w całości z drewna, a całokształt wystroju miały uzupełnić liczne rzeźbiarskie dzieła sztuki. W skład kompleksu wchodzi między innymi wielka sala balowa pod którą znajduje basen, budynki zwieńczone 12 wieżyczkami, parking czy sztuczny staw. Zamek otoczony jest betonowym murem o wysokości 3 m. Obiekt nigdy nie został oficjalnie otwarty, wszędzie znajdują się tabliczki z napisem wstęp surowo zabroniony. Mimo zakazu obiekt stał się atrakcją turystyczną.





Na początku lat 90. z powodu kłopotów finansowych wszelkie prace zostały przerwane. Właściciel do 2006 roku zobowiązany był do przedstawienia potrzebnej dokumentacji, którą wymagał Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Niestety nie udało mu się tego uczynić w wyznaczonym mu terminie, przez co wydano decyzję o rozbiórce zamku. Sytuacja jest jednak bardziej skomplikowana, a na jej rozwiązanie czekają wszyscy miłośnicy tej warowni.


Właściciel obiektu postanowił jednak walczyć o swoje niespełnione marzenie. Uzupełnił braki w dokumentach i złożył projekt zamienny, zobowiązując się do dokończenia inwestycji. Zamek miał według jego wizji przerodzić się w malowniczo położony pensjonat. Nowy projekt w maju tego roku zatwierdził już nawet inspektor Krzysztof Nowak, ale teraz pojawia się kolejna przeszkoda.
- Projekt nie zawierał wszystkich rozwiązań i uzgodnień, które powinny się w nim znaleźć. Miał to być pensjonat, a skoro tak, w naszej opinii winny być opracowane także wszystkie projekty branżowe, instalacje elektryczne, kominy, klimatyzację, a ten projekt tak szczegółowych rozwiązań nie zawierał - wyjaśniał na antenie Radia Gdańsk Grzegorz Stosik, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego, który właśnie uchylił pozytywną dla Kazimierczaka decyzję inspektora z Kartuz.


To po raz kolejny stawia przyszłość  zamku pod dużym znakiem zapytania. Właściciel obiektu odwołał się już od tego orzeczenia i teraz sprawa łapalickiego zamku trafi aż do Głównego Inspektora z Warszawy.


Obiekt, który pobudzałby turystykę i stanowiłby atrakcję regionu w rzeczywistości straszy surowym stanem i brakiem wizji na jego dokończenie. Posiada jednak swoją niepowtarzalną duszę, która potrafi oczarować niejednego sympatyka tego typu miejsc i wpleść się całkowicie w pamięć przybyłych tam osób.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz