wtorek, 10 września 2013

Sunday

Niedziela jest jednym z takich dni w tygodniu, w którym czas nie gra roli. W tym dniu najważniejszy jest odpoczynek. Najlepiej w otoczeniu bliskich nam osób, rodziny czy przyjaciół. W naszym polskim zwyczaju najważniejszym punktem niedzieli jest obiad. Spożywany najczęściej "na mieście" bądź u jednego z członków rodziny tj. mamy czy babci. Jak wiadomo Polacy lubią zjeść dobrze i dużo. W związku z czym polski obiad powinien składać się z trzech dań tj. zupa, danie główne i deser. Całość powinna naładować nasze akumulatory na cały nadchodzący tydzień.

W ubiegłą niedziele, wybrałam się z moją rodzinką do miejscowości Kleszczowo. W której znajduje się restauracja Gościniec dla przyjaciół. Restauracja położona jest w cichym, ustronnym miejscu, w którym można odpocząć od miastowego zgiełku. Atutem restauracji jest duży ogród, w którym znajduje się m.in. mini zoo, huśtawki czy domowa winnica z różnymi szczepami winogron. Dodatkową zaletą tego miejsca jest to, iż na miejscu można kupić własne wyroby garmażeryjne, wędzoną czy żywą świeżą rybkę. 

Produktem firmowym restauracji jest pstrąg, który serwowany jest na różne sposoby. Wiąże się to z tym, iż właściciel restauracji jest również właścicielem stawów rybnych w których hoduje pstrągi. Oprócz dań rybnych w menu znajdziemy również zupy (tradycyjne tj. barszcz, rosół oraz rzadziej spotykane tj. z borowików), dania mięsne oraz słynne pierogi (m.in. z kapustą i grzybami, szpinakiem, na słodko czy z borowikami). Większość rodziny postawiła tego dnia na pstrąga podawanego m.in. w migdałach, na szpinaku czy po prostu smażonego z patelni. 



Zestaw obiadowy zawiera ziemniaki w różnej postaci (frytki, z wody czy pieczone), surówki oraz w zależności od upodobań rybę czy mięso. Serwowana część rybna była tak duża, że wielkością nie przypominała pstrąga lecz łososia. Zjedzenie tego wszystkiego graniczyło z cudem. Chociaż jak wszyscy wiemy konsumpcja na świeżym powietrzu wzmaga nasz apetyt. Dlatego zdziwiłam się sobie gdy pochłonęłam pierwsze i drugie danie znajdując jeszcze miejsce na deser! Z powodu mojego niezdecydowania wybrałam kilka deserowych wariantów m.in. pączka, sernik i maliny na kruchym cieście. Ciastko z malinami było obłędnie pyszne! :D Jednocześnie było taką wisienką na torcie tego niedzielnego obiadu.

To miejsce mnie zauroczyło, dlatego bardzo gorąco chce je Wam polecić. Szczególnie tym, którzy cenią świeżą, dobrą i przede wszystkim polską kuchnie. Jak również tym, którzy chcą wyrwać się na kilka godzin z miasta i zjeść coś dobrego na świeżym powietrzu. :)