sobota, 22 marca 2014

Świętojańska wita wiosnę

Gdynia przywitała naszą piękną wiosnę na prawdę godnie. Atrakcji było na prawdę wiele. Można było nacieszyć oko samochodowymi klasykami, przejść środkiem świętojańskiej nocą w +12 stopniach i zjeść klasyczne zapiekanki. Czego chcieć więcej?


Mam nadzieję, że jaki pierwszy dzień wiosny taka cała wiosna. Czyli z słońcem, bezchmurnym niebem i 20 stopniami Celsjusza. :D

Słonecznego weekendu! :D

piątek, 14 marca 2014

Bonjour!

Kolejny piękny dzień zawitał w skromne progi mojej kochanej Gdyni. 


W związku z tym, iż wiosnę mamy zapasem (a jak wiadomo wiosna oznacza zmiany i powiew świeżości) to postanowiłam odwiedzić nowe bistro Le Bonjour. Lokal znajduję się na ulicy Świętojańskiej, w bliskim sąsiedztwie sklepu Diverse. Powstał w miejscu, w którym wcześniej mieścił się sklep Carry. 


Pierwszy raz odwiedziłam to miejsce kilka dni po otwarciu. Przyznam, że nie zaliczam tej wizyty do zbytnio udanych. Bo po przybyciu tam, że tak powiem "na rozpoznanie" o godzinie 15 zastałam prawie puste półki. Jednak nie zniechęciłam się po pierwszym razie i pomyślałam, że dam mu jeszcze szansę. :)

Następna wizyta przypadła akurat w tłusty czwartek. Podczas gdy we wszystkich "paczkarniach" panowały kolejki jak za komuny, tak w Le Bonjour było dosłownie kilka osób. Właściciele nie zdecydowali się na sprzedaż wszech obecnych pączków tylko postawili na zwiększoną ilość własnych słodkości. Z szerokiej oferty zdecydowałam się na croissant'a z czekoladą. Cena może i jest wysoka (4 zł) ale warta tego grzechu. Jednym słowem croissant jest perfekcyjny, a to za sprawą czekolady, którą wyczuwa się w każdym kęsie! :)

Przy kolejnej okazji zdecydowałam się na coś "na słono". Wybór padł akurat na quiche, którego porcja jest sycąca i idealna na lunch, ale niestety nie przypadło mi do gustu. Zanim zabrałam je ze sobą na wynos to quiche zostało uprzednio podgrzane w piecu, co uważam za duży plus. :)

Quiche z łososiem i koperkiem
To co uważam zdecydowanie za bardzo mocną stroną lokalu to słodkie wyroby i otwarte zaplecze, dzięki któremu mamy okazję spoglądać na proces produkcji. No i oczywiście obsługa, która jest uprzejma, uśmiechnięta i obeznana w temacie serwowanego jedzenia. Małym minusem w moim przekonaniu jest wystrój, ale to jest kwestia gustu. 

Bardzo gorąco polecam to miejsce. Chociażby ze względu na to żeby podczas wiosennego spaceru zajść do Le Bonjour i kupić croissant'a z czekoladą na dalszą drogę. :)

Słonecznego dnia! :)


sobota, 8 marca 2014

Akrim, a gdzie to jest?

W drodze na miasto dostaje telefon


D: Hej Aneta, gdzie jesteś?
A: W drodze będę za chwil parę, a gdzie Wy siedzicie?
D: W Akrimie.
A: Yyy, co to? gdzie to?
D: Bar przy marinie, B. po ciebie wyjdzie.

Podążyłam więc w stronę Gdyńskiej Mariny, gdzie czekał na mnie B. Z wielkim przerażeniem w oczach powiedziałam, gdzie Wy kurde siedzicie? Co Wy kombinujecie? Nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, tylko zostałam zaprowadzona do niewielkiego pawilonu, znajdującego się między jachtami. Gdy tylko przekroczyłam próg tego miejsca to przysłowiowa kopara spadła mi dosłownie do kostek. Bo zorientowałam się, że w tym właśnie barze były kręcone sceny do polskiego serialu "Krew z krwi". Oglądając ten serial zastanawiałam się czy bar istnieje na prawdę, czy został zbudowany na potrzeby serialu. A tu niespodzianka - bar istnieje na prawdę. :)



W serialu bar jest własnością ojca (Jerzy Gralek) Carmen (Agata Kulesza). Krew z Krwi to serial sensacyjny, przedstawiający walkę kobiety o prawdę. Cała akcja rozgrywa się w Gdyni. Z czego jestem bardzo dumna. Zachęcam Was bardzo do obejrzenia pierwszej serii tego serialu (link). 




To co w Akrim'ie podoba mi się najbardziej, to przymocowane do ścian plandeki z foto tapetami gdyńskiego klifu czy jachtami. Warte pochwały jest również asortyment alkoholowy. Ponieważ oprócz szerokiej gamy produktów, korzystne są również ich ceny (odpowiadają wręcz cenom w sklepie). O jedzeniu to wspomnę tylko, że naszej ekipie nie przypadło do gustu. Oczywiście oprócz frytek, które były smaczne. :)



Żródło: http://www.akrim.pl/
Jak na luty w samym lokalu było dosyć ciepło. Jednak na powrót do tego miejsca zdecyduje się dopiero w okresie wakacyjnym. Kiedy to z wielką przyjemnością usiądę w przylegającym  do baru ogródku, będę sączyć schłodzone piwo oraz słuchać głosu mojego miasta z morza i marzeń. :)