sobota, 18 stycznia 2014

Happy Birthday!

Dzień moich urodzin przypada nie-szczęśliwie w sylwestra. Ten dzień zaplanowałam od A do Z i przyznam, że przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. 

W dzień poprzedzający moje urodziny, w pracy zostałam mile zaskoczona symbolicznym kwiatkiem i upominkiem w postaci bonu do Douglas oraz życzeniami od całego zespołu. Dodatkowo nadzwyczajnie w świecie, na poczcie spotkałam jedną z uczestniczek Top Chef, mianowicie Malikę Juchnowicz, którą serdecznie pozdrawiam. Muszę przyznać, że spotkanie z Maliką naładowało mnie pozytywną energią na resztę dnia. Świętowanie rozpoczęłam już 30 grudnia bo własnie w ten dzień przypadają urodziny mojej najlepszej przyjaciółki. Gdy dzień dobiegał końca to już czułam że to będą najlepsze urodziny :)


Tort Dari
Wreszcie dzień moich urodzin! ^^ 

Z racji urodzin postanowiłam, że wezmę dzień wolnego. W związku z czym dzień rozpoczęłam lenie, mianowicie w piżamie. Potem w popłochu zaczęłam przygotowywać się do urodzinowego obiadu, który postanowiłam obchodzić nie tak jak zawsze, czyli w domu. Dlatego całą familią wybraliśmy się do hiszpańskiej restauracji Mercado, znajdującej się w Gdańsku a dokładniej w bliskim sąsiedztwie C.H. Manhattan. 


Do Mercado dotarliśmy ok godziny 14 w obawie przed brakiem wolnego stolika dokonałam wcześniej rezerwacji. Jednak po wejściu ujrzeliśmy pustą salę, ale nie trzeba było długo czekać aby pojawili się goście i wszystkie stoliki były w mig zajęte. Trochę byłam tym zaskoczona bo restauracja znajduję się za Manhattan'em, w dodatku nie jest przy głównej ulicy, a mimo to o godzinie 15 nie było wolnego miejsca. Nie ma się co dziwić skoro jest tam takie genialne hiszpańskie jedzenie! :)

Wystrój przypadł mi do gustu. Może i nie jestem z wykształcenia architektem ale połączenie ciemnego wnętrza z jasnymi meblami daje bardzo fajne efekty. Po pierwsze uniwersalność np. w doborze dodatków, po drugie po prostu ładnie wygląda. :)



O Mercado dużo słyszałam, w przeważającej większości były to pozytywne opinie. Jednak za nim zdecydowałam się zarezerwować tam stolik to przejrzałam ofertę chyba z 10 restauracji, w 2 zmieniałam rezerwacje i tak ostatecznie padło na Mercado, który okazał się strzałem prosto w 100!

Na pierwsze danie zamówiliśmy oczywiście zupy:

  1. Hiszpańską Grochówkę z soczewicą, ciecierzycą, chorizo i chrupiącą grzanką z naszego pieczywa,
  2. Tomato, czyli domowy krem z pomidorów podawana z hiszpańskim serem, grzankami i bazylią.

Jednym słowem muszę powiedzieć, że były to dwie genialnie przygotowane zupy. Porcja była dosyć duża, że stwierdziliśmy jednogłośnie iż najedliśmy się zupą a przed nami jeszcze drugie danie. :)

Przychodząc tam wiedziałam, że na pewno muszę spróbować Paelli bo to w końcu typowo hiszpańskie danie. 


Paella
Paella była wyśmienita, podawana dla dwóch osób. Jednak tą porcją spokojnie najadłyby się 4 kobiety bądź 2 kobiety i facet. Bo jest to na prawdę spora porcja. Chociaż plotki głoszą, że taka porcja została pochłonięta przez 2 osoby. Reszta familii zdecydowała się na:


Dla niego: Pollo con Serrano
Dla niej: Łosoś w pomarańczowym sosie

Do picia zamówiliśmy tradycyjny hiszpański napój alkoholowy, czyli Sangrie, która idealnie komponowała się z wszystkimi daniami. :)

Ahh mogłabym rozpisywać się na temat tej restauracji. Generalnie podbiła ona moje serce i gdyby nie to, że mieszkam w Gdyni to bywałabym tam częściej.. ale nic straconego, jeszcze mam przed sobą cały 2014 rok. :D

Z Oleczką :)
Co do nocy sylwestrowej, to również zaliczam ją do udanych. Spędziłam ją z najbliższymi, w miejscu które kocham z uśmiechem na twarzy i wiarą, żeby ten rok nie był gorszy od poprzedniego. 

Gdynia

Kochani z okazji tego '14 roku życzę Wam abyście wrzucili na luz, spełniali marzenia i szli za głosem serca! :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz